Harry
dzwonił i pisał tak jak się spodziewałam przez cały czas. Jednak postanowiłam
po prostu wyłączyć telefon i zapominać sobie powoli o nim. Prawdą było to, że chłopak, który za nic w
świecie nie chciał mnie skrzywdzić, zrobił to jak nikt inny. Może, gdyby mu
powiedziała zanim wyjechał wszystko, co czuję,
to może wszystko wyglądałoby inaczej, może to ja teraz byłabym tam z nim
i to mnie przedstawiałby jako swoją dziewczynę. Nie mogłam myśleć o niczym
innym jak tylko o tym, a chciałam go jak najszybciej wymazać z pamięci choć
wiem, że było to niemożliwe.
Gdy wróciłam do domu, powitałam swój pokój i łóżko, w którym spędziłam niemal
cały tydzień, gdyż nie byłam w stanie myśleć o czymś innym niż o Hazzie.
- Angelika, ktoś do Ciebie. – powiedziała
mama budząc mnie rano – Nie bardzo go
rozumiałam, ale za to przystojniak z niego. – powiedziała i zniknęła w
kuchni.
Nikogo się nie spodziewałam. Zdziwiło mnie to, ale poszłam do drzwi.
Nie umiem opisać mojego zdziwienia. W drzwiach stał sam Liam. Liam Payne.
- Ale co ty tu robisz? Niemożliwe.
Przecież ty… co? Jak to? Jak mnie znalazłeś? …
Sama odpowiedziałam sobie na wszystkie pytania, gdy przypomniałam sobie, że
Zuza została w Londynie. No tak. Pewnie chciała dobrze.
- Chciałem sprawdzić jak się czujesz. I
nie mogłem tak po prostu nie zobaczyć Cię już nigdy. Nawet się nie pożegnaliśmy.
- Wiem, nie miałam tego w planach zanim wyjechaliście w trasę. Przepraszam, ale
chyba mnie rozumiesz.
- Oczywiście. – odpowiedział i przytulił mnie mocno.
Znów czułam to bijące od niego ciepło i uświadomiłam sobie jak bardzo brakowało
mi tego przez 3 tygodnie.
- Dziękuję, że przyjechałeś taki kawał
drogi, tylko po to, żeby się ze mną pożegnać. – powiedziałam.
- Ale ja się z Tobą nie żegnam. Oszalałaś?
Jesteś kimś bardzo ważnym w moim życiu i
nie pozwolę Ci jak ten dupek Harry od tak odejść. – powiedział i spojrzał
na mnie takim wzrokiem, że zaniemówiłam. Dopiero teraz dostrzegłam jakie ciemne
i tajemnicze ma oczy. Był w nich jednak taki błysk, który sprawiał, że mogłabym
patrzeć się w nie do końca życia.
Uśmiechnęłam się tylko, bo wciąż byłam w ogromnym szoku, gdyż był on ostatnią
osobą jakiej bym się tu spodziewała i wcale nie było to nieprzyjemne
zaskoczenie. Wręcz przeciwnie.
Dzień spędziliśmy owocnie. Najpierw zwiedzaliśmy miasto, podczas tego dopiero
zauważyłam ile fanek One Direction jest w moim małym mieście. Nigdy bym nie
powiedziała, że 400 metrów będziemy zmuszeni przebyć w ponad 4 godziny ze
względu na ciągłe ataki fanów. A miny moich znajomych widzących mnie z samym
Liamem Paynem – bezcenne.
- Kiedy wracasz do Londynu? – spytałam.
- Wyganiasz mnie? – spytał i zaśmiał
się.
- Haha, nie no co ty. Pytam z ciekawości,
bo nie wiem jak rozplanować nam wszystko, żebyś mógł zobaczyć jak najwięcej – odpowiedziałam,
jakby było tu co najmniej milion miejsc do zwiedzenia.
- Dla
Ciebie mam całe życie! – powiedział i znów zaczęliśmy się śmiać.
- W takim razie, może pójdziemy do baru i czegoś
się napijemy?
- Brzmi świetnie – odpowiedział i poszliśmy w kierunku centrum.
Wypiliśmy kilka drinków i chwiejnym krokiem wróciliśmy do domu. O dziwo nie
zastałam w nim nikogo, bo rodzice wyszli do klubu ze znajomymi i wedle zostawionej
karteczki na stole w kuchni, mieli wrócić dopiero nad ranem.
Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju, gdzie czekał już na mnie Liam z
miską popcornu w ręce.
- Co oglądamy? Masz do wyboru „Marley and
Me” albo „Marley and Me”. No ewentualnie może być jeszcze „Marley and Me” – powiedział
i spojrzał na mnie lekko wstawiony.
- Hmm.. Chyba zdecyduję się na „Marley
and Me” mimo, że oglądaliśmy to już setki razy.
- Świetny wybór! – powiedział i włączyliśmy film.
Gdy skończyliśmy, było już późno w nocy. Zaczęliśmy rozmawiać na nieunikniony
temat. Harry. Liam opowiedział mi jak to się stało, że on i Sasha są razem, a
także jaki Harry był zaskoczony, gdy po powrocie do Londynu zastał pusty pokój.
Opowiedziałam Liamowi o liście, który mu zostawiłam pod klawiaturą komputera.
Musiał go nie zauważyć, dlatego nie wiedział o co chodzi. Liam zadzwonił do
Harrego informując go o nim. Usłyszałam tylko rzuconą słuchawkę przez Harrego,
bo pobiegł szukać listu.
Spędzając czas z Liamem, zupełnie zapomniałam o wszystkim, a mówiąc o wszystkim
mam na myśli Harrego. Mimo, że byli tak silnie ze sobą powiązani i patrząc na
niego od razu powinien przypominać mi się Hazza, to było wręcz przeciwnie.
Pierwszy raz od powrotu do Polski udało mi się zapomnieć o wszystkim, co wydarzyło
się w przeciągu ostatniego miesiąca. Byłam mu za to bardzo wdzięczna, bo był
jedyną osobą, której się to udało. Przytuliłam się do niego mocno i oparłam
głowę o jego nienaganny tors, gdyż siedział koło mnie w samych bokserkach, więc
mogłam ujrzeć i dotknąć jego doskonałego ciała.
Musiałam zasnąć, bo obudził mnie znajomy głos Harrego. W TV właśnie leciał
wywiad z nim i jego nową dziewczyną. Wciąż leżałam na Liamie.
- Nie musimy tego oglądać. – powiedział
i chwycił za pilota.
- Spokojnie. Dam radę, bo i tak muszę
przywyknąć do tej całej sytuacji. W końcu moja najlepsza przyjaciółka spotyka
się z Niallem, a ja chcę się nadal przyjaźnić z Tobą i resztą więc oglądanie
Hazzy będzie nie uniknione. – wytłumaczyłam.
Objął mnie ramieniem i niezdarnie zaczął pleść małe warkoczyki z moich rozczochranych włosów. Leżałam nieruchomo i
uśmiechałam się pod nosem. Było mi tak przyjemnie leżąc w jego ramionach. Był
cudowny. Mogłabym tak już leżeć bez końca. No może tylko bez tego tam w
telewizorze i jego tlenionej blondyny. Nie słuchałam o czym mówią, ale gdy
zobaczyłam jak Harry pocałował Sashę, to coś niespodziewanie we mnie pękło.
Poczułam ukłucie w żołądku, tak nieprzyjemne i tak bolesne, jakiego nie
doświadczyłam jeszcze nigdy. Zamknęłam oczy, żeby nie musieć tego oglądać, a
łzy automatycznie napłynęły mi do oczu.
Jedna z kropel spadła na idealny brzuch Liama. Gdy to poczuł od razu podniósł
się z miejsca, wziął w dłonie moją głowę i spojrzał mi głęboko w oczy.
Patrzyłam na niego zaszklonymi i mokrymi od łez oczami. Widział, że to było
zbyt wiele dla mnie, ujrzeć Harrego całującego inną dziewczynę. Trzymał mnie
tak przez moment, a po chwili powiedział:
- Mówiłem, że nie musimy tego oglądać.
Nie chcę widzieć Cię jak płaczesz.
Mówiąc to, zauważyłam, że w jego brązowych, dużych oczach zbierają się
pojedyncze krople łez.
- Nie chcę, żebyś była nieszczęśliwa,
chcę żebyś zawsze śmiała się jak dzisiaj cały dzień. Ten dupek nie zasługuje na
Ciebie. Udowadnia to cały czas. Nie masz prawa płakać przez niego. Masz być
szczęśliwa! – dodał.
Spojrzałam na niego, a on otarł mi łzy wierzchem dłoni. Spojrzałam na ekran
telewizora i zobaczyłam ponownie trzymających się za rękę Harrego i Sashę,
śmiejących się i wyglądających na zabójczo szczęśliwych. Łudziłam się, że to
nic takiego, ale to było już zbyt wiele. Spojrzałam z powrotem na Liama, który
wciąż jedną dłoń trzymał mi na policzku, a drugą ocierał coraz to nowe łzy.
Zbliżyłam się do niego i spojrzałam na jego aksamitne, różowe usta. Przygryzł
je ponętnie zębami, a ja po prostu rzuciłam się na niego. Nie wiedziałam, co
robię. Wiedziałam, że ma Danielle, która była moją przyjaciółką, a jego
dziewczyną, którą bardzo kocha, ale mimo to nie protestował, gdy nasze usta
złączyły się przed sekundą. Mogłam w końcu poczuć jego zapach i miękkość jego
ust na własnej skórze. Objęłam go mocno i zaczęłam bawić się jego włosami.
Czułam ich zapach, a w dotyku były jeszcze lepsze niż wyglądały. Powoli zaczął
ściągać ze mnie koszulkę. Nie protestowałam. Poddałam się chwili. Chwyciłam za
jego pośladki, a on przyciągnął mnie gwałtownie do siebie. Czułam się tak
dobrze, jednak wiedziałam, że najprawdopodobniej będziemy tego żałować już
następnego dnia. Zaczął całować mnie po szyi jednocześnie rozpinając mi stanik.
Wiedziałam, że to co robimy jest zakazane i niemoralne, ale może to spotęgowało
moje pragnienie jego. Liam był taki delikatny, ale stanowczy. Przejął całą
inicjatywę, a ja po prostu poddałam się mu. Nie przeszkadzało mi to, gdy w
jednej chwili posadził mnie na sobie zdejmując czarne bokserki. Było tak
cudownie, że nawet nie mogłabym sobie tego wyobrazić lepiej. Przestałam myśleć,
co będzie jutro. Poddałam się wszystkiemu, co robił. Tego właśnie chciałam
najbardziej w tej chwili.
**
Pewnie niektórzy mnie zabiją za ten rozdział, ale trudno. xdd
Wiem, że krótki, ale kiedyś nadrobię <3 Piszcie, czy się podoba <3
No to tym mnie zaskoczyłaś ! o,o Nie powiem, że nie :P Rozdział rewelacyjny, ale wolałabym, aby główna bohaterka była z Harrym :D Mam nadzieje,że w nn spotka się z nim i wszystko się wytłumaczy <33
OdpowiedzUsuńwszystko w swoim czasie :3
UsuńJestes zajebistaa! :333
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga. Przeczytalam wszystkie rozdzialy.:P Czekam na nastepny :)
wooow ;33 dziękuję <3
UsuńA mi się podoba, że Angelika kręci z Liasiem! <3
OdpowiedzUsuńPrzecież on jest cudowny! *.*
Niech będą razem, a Harry niech zobaczy co stracił! :D
zobaczymy jak to będzie <3 ! ale ja tam kocham Harrego xd <3
UsuńNie spodziewałam się czegoś takiego ! ;o
OdpowiedzUsuńGratuluję wyobraźni i świetnych pomysłów ;3
Czekam na ciąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąąg dalszy :)
Dziękuję <3
Usuńej no weź... ja myślałam, że ona bd z Harrym.. ;( Liam mi jakoś do niej nie pasuje..
OdpowiedzUsuńspokojnie, spokojnie <3
Usuńkurcze no nieźle mała! Nie spodziewałam sie takiego obrotu wydarzen i myslałam ze tym przystojniakiem jest Hazza ;) wolałabym zeby ona jednak była z nim, bo bardo lubie Danielle i naweo opowiadanie to nie chce zeby cierpiała :3 zaprzaszam do siebie! :D
OdpowiedzUsuńWOW! Taki obrót akcji... Mi się podoba, niby chcę żeby była z Harrym, ale kocham Liama więc taki obrót akcji jak najbardziej mi odpowiada, aczkolwiek wiem, że główna bohaterka na pewno będzie z Hazzą ;3 Czekam z niecierpliwością na następny :*
OdpowiedzUsuńJak byś chciała poczytać to zapraszam do siebie:
one-direction-natka-ania-wika.blogspot.com
<3
Zapraszam na nowy rozdział , dodałam przed chwilą :) http://one-direction-inmylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoooże, jak ja kocham twojego bloga ! <3
OdpowiedzUsuńFajny zwrot akcji, ale jednak wolałabym, żeby była z harrym :D
Przy okazji u mnie nowy :D Znowu :D
http://imagin-onedirection-love.blogspot.com/
<3
zajebisty blog <3 Kocham cię normalnie ;)
OdpowiedzUsuńaż się normalnie poryczałam czytając ten rozdział ;/
pisz kolejny rozdział ;)
Zajebisty rozdział. U mnie jest następny rozdział :) http://brevis-vita.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Ten obrót akcji i wgl. cud, miód i malina :D Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńMasz talent, buziaczki :*
zapraszam na pierwszy rozdział http://weirdfascination.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietnie !
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga, dodałam prolog i jestem ciekawa czy się podoba : 3
proszę o wejście i komentowanie
http://onetoomanyhearts.blogspot.com/